© Grzegorz Żabiński
Poniższy tekst stanowi pierwszy rozdział doktoratu Grzegorza, będącego dogłębną analizą traktatu szermierczego ms. germ. quart. 2020 „Goliath”.
Europejscy mistrzowie sztuk walki ze szczególnym uwzględnieniem Rzeszy
Dane o istnieniu w Europie ludzi zaznajomionych ze sztuką obezwładniania czy pozbawiania życia przeciwnika, i oddających swe umiejętności do dyspozycji innych, mają bardzo starą metrykę. Zjawisko to zdaje się być dość ściśle związane z instytucją pojedynku sądowego, znaną już z praw ludów barbarzyńskich. Świadectwa istnienia tego zwyczaju prawnego zawarte są już w przekazach autorów łacińskich, instytucja ta utrzymała się także w królestwach germańskich powstałych na gruzach Imperium Rzymskiego – wzmiankuje się tutaj istnienie ludzi zawodowo zajmujących się wyręczaniem stron w obowiązku stawania do takiego pojedynku. Podaje się także przykład wymienionego w dokumencie Henryka Lwa (1154 r.) Gerwarda „pugila” (słowo to oznacza szermierza sądowego), ludzi parających się tą profesją wymieniają także dawne zwody praw niemieckich (m.in. Sachsenspiegel), dane o zawodowych szermierzach pochodzą także z trzynastowiecznych miast włoskich, niemieckich i francuskich – na przykład w Paryżu za panowania Filipa IV Pięknego (1285 – 1314) doszło do utworzenia stowarzyszenia mistrzów fechtunku1.
Równolegle z instytucją szermierzy sądowych istniała grupa ludzi zajmujących się zawodowo nauczaniem sztuk walki, działających w miastach i przy dworach możnowładców. Często zresztą były to te same osoby, jako że w zakres ich nauczania wchodziły także umiejętności związane z pojedynkiem sądowym. Informacje o istnieniu szkół fechtunku w Londynie pochodzą już z drugiej połowy XII wieku, wzmianki o tego typu instytucjach pojawiają się także w odniesieniu do innych miast europejskich (uwagę zwraca fakt, iż w wielu przypadkach możliwe było pobieranie nauk szermierczych dla potrzeb udziału w pojedynku sądowym już po zapadnięciu decyzji o zasądzeniu takowego), często zresztą zdarzało się, iż szermierze ci utrzymywani byli przez władze miejskie celem zastępowania współobywateli w pojedynkach (znane są przywileje władców niemieckich dla miast, w których zwalniano obywateli od obowiązku staczania takich pojedynków, dopuszczając jednocześnie możliwość ich reprezentacji przez zawodowych szermierzy), czy też staczania „sądów Bożych” z wrogami miasta, jak miało to miejsce w Aachen w XIV wieku. Szermierze ci dokonywać mieli spisywania czy kodyfikacji swych umiejętności celem przekazywania kunsztu swym uczniom. Szkoły fechtunku często nie były zresztą instytucjami stałymi, zdarzało się bowiem przykładowo w miastach niemieckich, iż władze miejskie udzielały mistrzom jedynie krótkoterminowych zezwoleń na prowadzenie takich szkół, na przykład na okres jednej zimy2. Działający na dworach możnych panów fechtmistrze, oprócz przekazywania umiejętności związanych z pojedynkiem sądowym, zajmowali się także kształceniem swoich chlebodawców i ich otoczenia w szeroko pojętym rzemiośle wojennym. Podobne zresztą zadania stawiane były także przed fechtmistrzami działającymi w miastach, gdzie zachodziła potrzeba kształcenia w sztuce wojennej mieszczan i zaciąganych przez władze miejskie najemników, rolę odgrywały tu także organizowane przez mieszczaństwo turnieje i popisy władania bronią, będące wyrazem pewnego rodzaju naśladowania przez mieszczan szeroko pojętej kultury rycerskiej. Popisy te mają zresztą bardzo starą tradycję, skoro według Tacyta miały odbywać się już wśród plemion germańskich, mając związek z ceremoniami religijnymi. Pokazy i „tańce z bronią” urządzane były przez rzemieślników celem uczczenia świąt czy ważnych wydarzeń – tradycja ta trwała w miastach niemieckich w XVI i XVII wieku. Stwierdzić więc można, iż nauczanie sztuk walki miało niejako dwa aspekty, powiązane zresztą ze sobą: z jednej strony jako praktyczne umiejętności dla celów samoobrony czy wojny, z drugiej zaś jako rodzaj rozrywki czy sportu, podobnie charakter publicznej rozrywki miały pokazy kunsztu władania bronią. Warto przy okazji wspomnieć, iż nierzadko dochodziło do konfliktów czy zwad między mistrzami o prawo prowadzenia nauczania w danym mieście, co czasami rozstrzygano na drodze orężnej, jak miało to miejsce w Rothenburgu w 1444 r., gdzie rada miejska zarządziła pojedynek pomiędzy rywalizującymi mistrzami z Austrii i Wirtembergii. W miastach także (we Włoszech i w Rzeszy od końca XIII w.) zaczęły tworzyć się pielęgnujące tradycje sztuk walki bractwa szermiercze, uzyskujące nieraz stosowne przywileje ze strony władców – przykładem takiego przywileju jest dokument Fryderyka III (1487 r.) dla bractwa Św. Marka (Marxbrüder) we Frankfurcie, gdzie podnosi się rolę i znaczenie edukacji w sztukach walki dla obronności kraju. Fryderyk nakazuje także, by nie pozwalano nikomu nazywać się mistrzem ani zakładać szkół fechtunku, kto nie został do tego uprawniony przez starszych mistrzów, i czyj kunszt nie został przez nich poddany próbie. Widać więc tu zamiar ujęcia nauczania sztuk walki w ramy organizacyjno – prawne. Przywilej ten był wielokrotnie potwierdzany przez późniejszych władców Rzeszy (m.in. przez Maksymiliana I w 1512 r.). Zwrócić także uwagę należy, iż nie wszyscy fechtmistrze poddawali się tego typu regulacjom – tych, którzy pozostawali poza ramami organizacyjnymi bractw, określano mianem „Freifechter”. I ta grupa zresztą częściowo ujęta została w struktury zorganizowane jako „Federfechter” z siedzibą w Pradze, gdzie otrzymała przywilej Rudolfa II w 1607 r. Oba bractwa zresztą rywalizowały między sobą, obrzucając się często inwektywami, wyszydzając się nawzajem w układanych przyśpiewkach czy wierszach. Bywało także, iż dochodziło do publicznych walk między reprezentantami obu zwaśnionych organizacji3.
W kwestii mistrzów czynnych na dworach władców, „dimicator” działać miał na dworze króla czeskiego Wacława IV (1378 – 1419)4, wymienić także można osoby Sigmunda Ringecka, fechtmistrza na dworze książąt bawarskich w pierwszej połowie XV wieku5, czy Hansa Talhoffera, działającego w XV stuleciu na obszarze Górnych Niemiec, i oferującemu swe usługi władcom i miastom6. Takoż z książętami bawarskimi związany był Paulus Kal, dedykujący swe dzieło (datowane na lata 1459 – 1479) i ofiarujący swe służby Ludwikowi IX, księciu Górnej i Dolnej Bawarii i palatynowi reńskiemu7. Z kolei na dworze książąt austriackich działał w pierwszej połowie XV stulecia znany mistrz walki wręcz Ott Żyd (był on neofitą)8, na dworze zaś cesarza Maksymiliana I działać miał mistrz Hans Hollywars9.
Dalszy rozwój bractw i organizacji szermierczych nastąpił w XVI wieku – w Rzeszy swego rodzaju „centrum” tego kunsztu stał się Augsburg, gdzie tamtejsi mieszczanie skupieni byli w bractwie szermierczym, i gdzie powstało wiele wartościowych traktatów dotyczących fechtunku. Znany jest także szereg zarządzeń władz miejskich, dotyczących organizacji nauczania10. Podobnie było i w innych krajach (Włochy, Francja, Hiszpania, Anglia), gdzie od wieku XV dokonywało się stopniowe ujmowanie nauczania sztuk walki w ramy organizacyjne, panujący wydawać zaczęli swego rodzaju licencje na nauczanie, w szkołach fechtunku zaś rozbudowywał się system stopni, mający na celu wyeliminowanie próbujących działać nieoficjalnie, co uzasadniano troską zarówno o poziom przekazywanych umiejętności, jak i o właściwą postawę moralną mistrzów11. Warto wspomnieć, iż szkoła fechtunku w ratuszu Wrocławia wzmiankowana jest w roku 151212. W wieku XVI ponadto, obok spisywanych już wcześniej traktatów szermierczych, zaczynają się także pojawiać pierwsze dzieła drukowane dotyczące sztuk walki13.
Portret mistrza Hansa Talhoffera w jego traktacie szermierczym z roku 1467 [Talhoffer (1467), tabl. 270]. Napis na ilustracji głosi: „Das buch hatt angeben hans talhoffer vnd gestanden zu Mallen” („Księgę tę podał Hans Talhoffer i pozował do ilustracji”).
Status społeczny fechtmistrzów był sprawą budzącą wiele kontrowersji – z jednej strony, działający na dworach władców czy w miastach mistrzowie uzyskiwali uznanie i szacunek (choć były i głosy przeciwne, ubolewające nad powierzaniem edukacji młodych ludzi szlachetnego rodu w ręce podejrzanych włóczęgów), z drugiej zaś, profesja ta budziła także wiele odczuć negatywnych. Wędrowni szermierze czy zapaśnicy, demonstrujący swe umiejętności publicznie (często określani jako „Klopffechter”), traktowani byli jako tzw. „Spielleute”, a więc na równi z kuglarzami czy aktorami zaliczano ich do podejrzanej kategorii „ludzi luźnych”, aczkolwiek, wraz z integracją mistrzów sztuk walk ze środowiskiem miejskim, byli oni coraz bardziej postrzegani jako godni poważania nauczyciele, czy mistrzowie rzemiosła (do czego dodatkowo przyczyniało się rosnąca popularność kunsztu władania bronią i bractw szermierczych wśród mieszczan), choć w dużej mierze wędrowny tryb życia tych ludzi nie sprzyjał ani stabilizacji materialnej, ani prestiżowi społecznemu. Wspomnieć także należy, iż samo nauczanie sztuk walki często budziło wiele kontrowersji, jako łączone z przestępczością i propagowaniem przemocy, stąd też często np. władze miejskie wydawały zakazy działania takich szkół (Londyn 1189 r.), a instytucje uniwersyteckie zabraniały swym studentom pobierania tego typu nauk (Heidelberg 1386 r., zakaz powtórzony w 1421 r., podobny zakaz wydano dla uczniów gimnazjum we Wrocławiu w 1570 r.). Do takiego stanu rzeczy przyczyniali się też czasami sami mistrzowie, o których informacje nierzadko znajdują się w źródłach mówiących o działalności kryminalnej14.
Wspomnieć także należy, iż wśród ludzi parających się sztukami walki nierzadko znajdowali się duchowni – w najstarszym znanym europejskim traktacie szermierczym, datowanym na początek XIV stulecia, duchowny udziela uczniowi wskazówek co do posługiwania się mieczem i puklerzem, duchownymi byli także autor traktatu zawierającego najstarszy przekaz nauczania mistrza Johannesa Liechtenauera (1389), Hanko Döbringer, a także Johannes Lecküchner, zajmujący się walką tasakiem. W literaturze wieków średnich pojawia się ponadto czasami postać duchownego – mistrza walki wręcz. Dane te, jakkolwiek wiele mówiące, są jednak zbyt skąpe by pozwalały mówić (oczywiście pomijając osobną kwestię zakonów rycerskich) o istnieniu jakiejś głębszej tradycji kultywowania sztuk walki wśród kleru15.
„Tradycje” szermiercze – rodzaje nauczanych sztuk walk i ich praktyczna przydatność
Do najbardziej niewątpliwie rozpowszechnionej „tradycji” szermierczej w średniowiecznej i wczesnonowożytnej Rzeszy należał system walki mistrza Johannesa Liechtenauera, omówiony szczegółowo w następnym rozdziale. Jak wynika z analizy zachowanych traktatów szermierczych obszaru niemieckojęzycznego, 4/5 z nich uważać można jako nawiązujące do nauczania tego mistrza. Oczywiście, nie była to tradycja ani najstarsza, ani jedyna16. W dawniejszej literaturze podnoszono pogląd, iż sztuka szermiercza w Rzeszy grupowana być może w dwie zasadnicze szkoły – Johannesa Liechtenauera oraz wzmiankowanego wyżej mistrza Hansa Talhoffera. Stanowisko to koryguje jednakże nieco H.-P. Hils, zastępując pojęcie szkoły określeniem „linii tradycji”, wskazuje takoż, iż doszło do przeniknięcia obu tradycji w wieku XVI17. Autor niniejszej rozprawy dodać od siebie może (choć rzecz wymaga z całą pewnością dalszych badań), iż tradycje te powiązane były ze sobą z całą pewnością już wcześniej – np. w jednym z traktatów Talhoffera znajduje się zapis nauczania Liechtenauera, na co zresztą zwraca uwagę sam H.-P. Hils18. Z Talhofferem związanych jest sześć znanych rękopisów19, wspomnieć także należy o tradycji walki tasakiem Johannesa Lecküchnera, działającego w drugiej połowie XV wieku (który wydaje się zresztą nawiązywać do nauczania Liechtenauera), którego nauczanie znajduje się w kilku traktatach innych mistrzów20. Podobnie przedstawia się sprawa z mistrzem Ottem Żydem, działającym na dworze książąt austriackich w pierwszej połowie XV wieku21. Jako kolejną grupę wyróżnia H.-P. Hils szermierzy augsburskich, gdzie widać owo przenikanie się tradycji Liechtenauera i Talhoffera (Jörg Wilhalm, Antonius Rast, Gregor Erhart, Leonhart Zollinger, Paulus Hector Mair)22. Ostatnim kompleksem jest tzw. grupa „Gladiatoria” – rękopisów wchodzących w jej skład nie można zdaniem H.-P. Hilsa powiązać z innymi tradycjami23.
Choć kwestia ta wymaga z całą pewnością dalszych badań, wspomnieć należy o możliwości wzajemnych związków między tradycjami niemieckimi a kunsztem szermierczym innych krajów – i tak np. rękopis znany jako Codex Wallerstein24 w sekcji dotyczącej fechtunku „długim mieczem” wykazuje możliwość paraleli zarówno do nauczania Liechtenauera, jak i włoskiego mistrza Fiore dei Liberi z początku XV wieku25.
Najważniejsze rodzaje nauczanych umiejętności walk zilustrować najlepiej na przykładach wybranych traktatów. Ponieważ system Liechtenauera omówiony jest szczegółowo w następnym rozdziale, tu, obok ilustracji z badanego w niniejszej pracy rękopisu, przedstawione zostaną przykłady z innych dzieł, mianowicie z Codex Wallerstein, wybranych traktatów Hansa Talhoffera oraz z dzieła Fiore dei Liberi26:
1. Walka wręcz, w dziełach niemieckojęzycznych określana mianem „Ringen”. Obejmowała ona zarówno walkę bez broni, jak i samoobronę przed przeciwnikiem uzbrojonym. Stosowano różnego rodzaju rzuty, dzwignie, uderzenia i kopnięcia, a także uciski na miejsca wrażliwe (tzw. punkty witalne). Jest rzeczą ciekawą, iż walkę wręcz stosowano nie tylko dla potrzeb starcia pieszo, ale także i konno27.
Technika walki wręcz – wejście nogą w brzuch przeciwnika i rzut w tył ponad sobą [Codex Wallerstein, 41 r]. Tekst glosy głosi: „Item mer ein stuck wen du mit ainem zu laufs wild ringen und gar ein starcker ist so greif in kecklich an als welstu mit gar grosser sterck an in und als pald er dich mit gwalt zuruck daucht so secz im einen fuss auf den nabel und val pald nider auf den ars und halt deinew knie nahot zu einander als hie gemalt stet und wirf in uber dich auss und halt in starck pey denn henden so mus er auf daz angesicht vallen das magstu mit paiden fussen thun und piss snell” („Dalej, następna technika: kiedy chcesz walczysz z kimś <>, a on jest całkiem silny, to pochwyć go szybko, jakbyś chciał silnie ruszyć na niego, i jak tylko odpycha cię on silnie w tył, postaw mu stopę na brzuchu i upadnij rychło w dół na dupę i trzymaj kolana blisko siebie, jak jest to narysowane, i rzuć go ponad sobą. Trzymaj go silnie za ręce, to będzie musiał upaść na twarz. Możesz to takoż wykonywać obiema stopami i bądź szybki.” Zwraca uwagę, iż technika ta nie ma charakteru jedynie siłowego – pchając przeciwnika, walczący prowokuje go do kontrakcji, wykorzystując następnie przeciw niemu jego własną siłę.
2. Walka sztyletem pomiędzy przeciwnikami nie noszącymi uzbrojenia ochronnego. Sztylet taki przeznaczony był wyłącznie do zadawania sztychów, nie zaś do cięcia. W walce tego typu szerokie zastosowanie znajdowały także różnego rodzaju rzuty i dźwignie28.
Technika walki sztyletem – przechwycenie ataku przeciwnika i dźwignia [Codex Wallerstein, 22 v]. Tekst glosy głosi: „Item sticht dir ainer oben zu dem gesicht so vass deinen degen auf dein rechte hant und var auf damit und vach den stich darauf und greiff mit deiner tencken hant an seinen elpogen und heb auf als hie gemalt stet so prichstu im den armen und nymst im den degen.” (Następnie, uderza cię kto od góry w twarz, więc pochwyć twój sztylet w twą prawą dłoń i idź nim w górę, i złap nań sztych. Następnie pochwyć twoją lewą dłonią jego łokieć i unieś go w górę, jak jest to narysowane, a złamiesz mu rękę i odbierzesz mu sztylet.”)
3. Walka włócznią pomiędzy przeciwnikami nie noszącymi uzbrojenia ochronnego29.
Walka włócznią pieszo bez uzbrojenia ochronnego [Talhoffer (1459), tabl. 82]. Ilustracja pozbawiona jest jakiejkolwiek glosy.
4. Walka długim kijem, łączona także z walką sztyletem, bez uzbrojenia ochronnego30.
Walka długim kijem i sztyletem przeciwko włóczni [dei Liberi, karta 15 a]. Szermierz z lewej, noszący koronę, będącą w tym traktacie jednym z symboli jakim oznaczeni są nauczyciele demonstrujący poszczególne techniki, uzbrojony w długi kij i sztylet, broni się przed przeciwnikiem atakującym włócznią. Komentarz do ilustracji brzmi:”In tale forma cum la daga e cum el baston aspeto: Lo baston fara couerta, la daga te ferira in io peto; E quello che cum baston faço cum la spada lo faria. Ben che piu forti zoghi cum quella io trouaria” („W tej pozycji oczekuję ze sztyletem i kijem: kij będzie parował, sztylet zrani cię w pierś. To, co robię kijem, będę robił i mieczem, nawet jeśli znajdę nim lepsze ciosy”).
5. Walka młotem bojowym pomiędzy przeciwnikami nie noszącym bądź noszącymi uzbrojenie ochronne. Broń ta, zasadniczo przeznaczona do zwalczania przeciwnika noszącego ciężkie uzbrojenie ochronne, znajdowała też zastosowanie w starciach bez zbroi. Stosowano, obok uderzeń i sztychów, także różnego rodzaju rzuty. Zasady walki w obu przypadkach były podobne31.
Walka młotem bojowym w pełnej zbroi płytowej [Talhoffer (1443), tabl. 78]. Ilustracja nie została opatrzona komentarzem.
6. Walka tasakiem pomiędzy przeciwnikami nie noszącymi uzbrojenia ochronnego. Obok cięć i sztychów stosowano także dźwignie32.
Walka tasakiem – wejście rękojeścią na szyję przeciwnika i rzut w tył [Codex Wallerstein, 32 v]. Tekst komentarza głosi: „Item haut dir ainer oben ein zu den kopf so var uf mit gewapnoter hant und vach den straich in dy klingen als vor und trit vast hinten in mit deinem rechten fus und leg in den knopf an den hals als hie gemalt stet so wurffstu in an den rucken” („Następnie, uderza cię kto od góry w głowę, więc idź w górę <>[orężem trzymanym lewą dłonią za głownię], i złap cios na głownię jak poprzednio, i krocz szybko za niego twoją prawą stopą, i połóż mu głowicę na szyi, jak jest to narysowane, abyś rzucił go na plecy”). Jak widać, w walce tasakiem zastosowanie znajdowały także rzuty z wykorzystaniem własnej broni.
7. Walka mieczami jednoręcznymi i puklerzami, bez uzbrojenia ochronnego, takoż z zastosowaniem różnego rodzaju dźwigni33.
Walka mieczem jednoręcznym i puklerzem – uderzenie od góry (szermierz z lewej), zasłona (szermierz z prawej) [Talhoffer (1467), tabl. 236]. Podpisy nad sylwetkami walczących głoszą: „Aber howt der von Tach – Hie hatt der versetzt fry vnd loufft Im daby Inn” („Ten uderza ‚z dachu’ [z górnej gardy] – Ten zastawił dowolnie i ‚wbiega’ przy tym w niego”).
8. Walka „długim mieczem” (tj. z rękojeścią oburęczną) pieszo, bez uzbrojenia ochronnego, w dziełach niemieckojęzycznych określana jako „Bloßfechten”. Obok szerokiego repertuaru sztychów, uderzeń i cięć stosowano także kopnięcia w dolne (do pasa) partie tułowia przeciwnika, oraz różnego rodzaju dźwignie i rzuty34.
Walka „długim mieczem” bez uzbrojenia ochronnego – uderzenie od góry (szermierz z prawej), obrona i kontratak (szermierz z lewej) [ms. germ. quart. 2020, 16 v]. Tekst glosy głosi: „Ain anders: Haut er dir von seiner lingen achseln, mit der lanngenn schneid oben ein, zu den kopf und thue im also, Widerbleibt er denn starck am schwert, so var pald auf mit den armen unnd schlag in hinder seiner schwerts klingn mit der kurtzen schneid auf den kopf” („Inny: Jeśli uderza cię on znad swego lewego barku od góry długim ostrzem w głowę, uderz także. Jeśli pozostaje on mocno na mieczu, idź rychło w górę ramionami i uderz go za głownią jego miecza krótkim ostrzem w głowę”).
9. Walka pieszo w zbroi, z użyciem „długiego miecza”, włóczni i sztyletu, określana jako „Harneschfechten”. Z uwagi na znikomą przydatność cięć, a ograniczoną uderzeń w walce z przeciwnikiem noszącym pełną zbroję płytową, miecz trzymano prawą dłonią za rękojeść, a lewą w połowie długości głowni, walcząc nim jak krótką włócznią35. Bronią dzierżoną w ten sposób zadawano sztychy w miejsca słabiej chronione (twarz, pachy, pachwiny, itd.), uderzano głowicą niczym maczugą trzymając broń za głownię, szerokie zastosowanie znajdywały także różnego rodzaju rzuty i dźwignie, często wykonywane z użyciem miecza, oraz kopnięcia36.
Walka w pełnej zbroi płytowej „długim mieczem” – szermierz z lewej wykonuje pchnięcie pod obojczyk przeciwnika [Talhoffer (1443), tabl. 61]. Ilustracja nie została opatrzona komentarzem.
10. Walka konna, określana jako „Roßfechten” – w zbroi, jak i bez niej, z zastosowaniem różnego rodzaju oręża (jak wspomniano wyżej, możliwa była także walka wręcz na koniu): mieczy z rękojeścią dwu – i jednoręczną, włóczni czy kopii. Ciekawy przykład podaje dzieło Talhoffera z roku 1467, ilustrujące postawę jeźdźca z kopią przeciwko adwersarzowi z kuszą. Podobnie jak w walce pieszej, stosowano cały repertuar technik, łącznie z dźwigniami czy chwytami mającymi prowadzić do wyrwania przeciwnika z siodła37.
Walka konno w zbroi – pochwycenie przeciwnika celem wyrzucenia go z siodła (szermierz z lewej) [dei Liberi, karta 32 b]. Tekst komentarza głosi: „Si del tuto in terra me conuen andar, altra defessa che questo ferir non posso far” („Jeśli zdarzy mi się spaść na ziemię, nie będę mógł wykonać innej obrony niż tę, którą staram się wykonać”).
11. Różnego typu umiejętności typowe dla celów pojedynku sądowego: walka tarczą pojedynkową, z możliwym użyciem jednoręcznego miecza bądź maczugi, ciekawym przykładem jest także pojedynek między mężczyzną a kobietą. Mężczyzna, stojący do pasa w wykopanym dole, zbrojny jest w maczugę, zaś kobieta, stojąca na ziemi, za broń ma ciężki kamień zawinięty w długą chustę38.
Pojedynek sądowy z użyciem tarcz i maczug [Talhoffer (1443), tabl. 42]. Ilustracja nie została opatrzona komentarzem.
Zastanowić się obecnie należy nad przydatnością praktyczną nauczanych sztuk. Sam dei Liberi wymienia zastosowanie nauczanej przez siebie sztuki dla potrzeb wojen, zwad i pojedynków39. Zwraca oczywiście uwagę ewidentna zastosowalność tych umiejętności dla potrzeb pojedynku sądowego, o czym świadczą dowodnie przedstawienia walczących w tego rodzaju starciu – obok kombatantów walczących tarczami pojedynkowymi, uwagę zwracają pojedynki rycerzy w pełnych zbrojach płytowych, z użyciem mieczów, włóczni i sztyletów. Można przyjąć, iż obok pojedynku sądowego sztuki te zastosowanie znaleźć mogły także w starciach indywidualnych innego rodzaju, np. zwada czy samoobrona, o czym świadczyć może wzmiankowana wyżej obecność w traktatach technik do zastosowania przez nieuzbrojonego przeciwko adwersarzowi uzbrojonemu np. w sztylet. Kolejnym przykładem może być obecność miecza i puklerza, broni często używanej przez mieszczan40. Wydaje się, iż wykluczyć można zastosowanie przedstawionych umiejętności dla celów turniejowych, jako że sztuki te nastawione są wyraźnie na fizyczną eliminację przeciwnika, a nie zaś na demonstrację sprawności, rozrywkę, czy czyste ćwiczenie41. Można natomiast stwierdzić, iż umiejętności te zastosowanie znaleźć mogły podczas szeroko rozumianych działań wojennych, gdzie często przecież w różnych sytuacjach dochodziło do starć o mniej lub bardziej indywidualnym charakterze (jeden przeciw jednemu, jeden przeciw kilku, czy starcie małych grupek kombatantów)42.
Przygotowanie do pojedynku sądowego w pełnych zbrojach płytowych, z użyciem włóczni i mieczy [Talhoffer (1467), tabl. 69]. Tekst komentarza głosi: „Hie sitzent się beid Im schrancken vnd wartent des anlas vnd hat yeder sin bär hinder Im vnd sin grieswarten vor Im” („Tu siedzą obaj w szrankach i czekają na rozpoczęcie, a każdy ma swe mary za sobą i swego sekundanta przed sobą”). Zwraca uwagę obecność mar, będących jasnym dowodem na to, iż pojedynek ma charakter starcia na śmierć i życie.
Traktaty szermiercze (wybrane przykłady) – funkcja, struktura, cel powstania, rola jako środka przekazu
Ostatnią kwestią do omówienia w tym rozdziale jest problem traktatów spisywanych bezpośrednio przez bądź też z polecenia europejskich fechmistrzów. Z punktu widzenia ich środków przekazu, H.-P. Hils zaproponował podział na dwie zasadnicze grupy – ilustrowane oraz nieilustrowane, przy oczywiście możliwym przenikaniu się i mieszaniu obu tradycji43. Autor niniejszej rozprawy chciałby tu zaproponować pewną modyfikację tego podziału, z punktu widzenia roli tekstu i ilustracji jako środków przekazu. Podział taki, zilustrowany wybranymi przykładami, przedstawiałby się następująco:
- Rękopisy nieilustrowane (sam tekst), bądź też jedynie z kilkoma ilustracjami, pełniącymi bardziej funkcję dekoracyjną niż pomocniczą przy zrozumieniu tekstu. Do grupy tej zaliczyć można by np. rękopis Hanko Döbringera z najstarszym znanym przekazem nauczania wersów Liechtenauera, traktaty Sigmunda Ringecka, Petera von Danzig (zawiera on na początki kodeksu przedstawienie zbrojnego fechtmistrza tudzież ilustracje czterech podstawowych gard)44.
- Rękopisy ilustrowane, lecz nie w sposób ciągły, tzn. nie każdy fragment tekstu (przedstawiający daną gardę, technikę, itd.) jest opatrzony odnośną ilustracją. Zasadniczym środkiem przekazu jest tu tekst, a ilustracja pełni rolę pomocniczą. Jak przykład takiego dzieła można podać ms. germ. quart. 2020, będący przedmiotem niniejszej rozprawy45.
- Rękopisy ilustrowane w sposób ciągły, tzn. każdy fragment tekstu zaopatrzony jest w odnośną ilustracje. Tekst i ilustracja są równorzędnym środkiem przekazu. Jako przykład podać można pierwszą część rękopisu Codex Wallerstein, nawiązującą doń część dzieła Albrechta Dürera, czy anonimowy rękopis Gladiatoria46.
- Rękopisy ilustrowane, opatrzone jedynie skąpymi komentarzami tekstowymi. Zasadniczą rolę jako środka przekazu pełni tu ilustracja, zaś tekst jest środkiem pomocniczym. Zaliczyć tu można dzieło Fiore dei Liberiego, czy dzieła Hansa Talhoffera47.
- Rękopisy zawierające jedynie same ilustracje, bez komentarzy tekstowych. Przykładem może być tu Das Solothurner Fechtbuch, część rękopisu Dürera poświęcona walce mieczem i tasakiem, czy druga część Codex Wallerstein48.
Problem ilustracji w traktatach szermierczych nierozerwalnie związany jest z kwestią zapisu aktywności ruchowej człowieka. Generalnie rzecz biorąc, ilustracje w traktatach okresu średniowiecza mają formę dość prostą, przedstawiając jedynie wybraną fazę danej techniki (pierwszą, ostatnią, lub którąś z pośrednich – doprawdy, trudno tu o jakąś regułę). Zazwyczaj też walczący przedstawieni są niejako zawieszeni w pustej przestrzeni, choć czasem (jak np. w niektórych fragmentach dzieł Talhoffera) walczą oni w szrankach czy na schematycznie zarysowanym podłożu49. Dopiero w dziełach autorów nowożytnych, szczególnie włoskich, hiszpańskich czy francuskich, pojawia się próba rozrysowania ruchu na poszczególne fazy, autorzy usiłują także radzić sobie z problemem zapisu ruchu, odbywającego się przecież w trzech wymiarach przestrzennych, na dwuwymiarowej karcie swych dzieł. Stosują tu najrozmaitsze metody, jak np. zaznaczanie śladów stóp szermierzy celem pokazania kolejnych faz pracy nóg, bądź też zaznaczanie na podłożu rozmaitych diagramów mających pomóc uczącym się w opanowaniu prawidłowych kroków. To samo dotyczy problemu ruchów broni, gdzie pojawiają się różnego rodzaju przedstawienia zadawanych uderzeń na różnorakich tablicach bądź też na schemacie ciała człowieka. Tego typu metody użył zresztą już dei Liberi, zamieszczając przy omawianiu walki mieczem schemat cięć na sylwetce człowieka50.
Kolejną kwestią jest problem celów przyświecających mistrzom sztuk walki, spisującym bądź też polecającym spisywać swoje dzieła. I tak Hanko Döbringer poświęca obszerny wstęp do swego dzieła polemice z działalnością tzw. „leychmeistere” („tanecznych mistrzów” – o zjawisku tym wspomniano wyżej) demonstrujących swe wątpliwe umiejętności publicznie celem zyskania poklasku u widzów. Przyjąć więc można, iż autorowi temu przyświecał cel obrony czystości sztuki Liechtenauera przez profanowaniem i psuciem jej przez ludzi występujących publicznie dla zysku i uznania, widział siebie jako rzecznika i obrońcę prawdziwych umiejętności szermierczych. Nie dziwi to zresztą, biorąc pod uwagę fakt (o czym szerzej w następnym rozdziale), że nauka Liechtenauera miała charakter zdecydowanie praktyczny, nastawiony na walkę na śmierć i życie, tak więc wprowadzanie do niej elementów pokazowo – widowiskowych musiało wydanie obniżać jej wartość utylitarną. Zwrócić uwagę należy, iż Hanko Döbringer był z całą pewnością człowiekiem wykształconym, nie tylko z racji bycia duchownym51 – dla poparcia słuszności swych wywodów cytował zasady Arystotelesa52, generalnie rzecz ujmując (o czym szerzej w rozdziale poświęconym praktycznej analizie sztuki miecza Liechtenauera), jego dzieło jest bardziej zbiorem wskazówek natury ogólnej, traktujących o podstawowych zasadach walki, niż podręcznikiem sensu stricto, omawiającym poszczególne techniki. Założyć więc można, iż nie było to dzieło spisane (tak jak wiele innych), celem np. zyskania uznania i ewentualnie posady na dworze możnowładcy.
Dziełem o charakterze bardziej podręcznikowym jest traktat Fiore dei Liberiego – jak mówi on we wstępie do swego dzieła (1409 r.), dedykowanemu markizowi Nicolo d’Este, władcy Ferrary, Modeny, Parmy i Reggio, uznał, iż będzie rzeczą pożyteczną dostarczenie nauczającym sztuk walki dzieła będącego im pomocnym w kształceniu zbrojnych dla potrzeb wojen, zwad czy pojedynków, dlatego też wybrał, opisał i zilustrował najbardziej użyteczne i przydatne techniki. Podkreśla też on istotne znaczenie spisanego dzieła jako pomocy w uczeniu i zapamiętywaniu poszczególnych technik. Za charakterem podręcznikowym dzieła przemawia też dosyć jasna i klarowna struktura, z omówieniem na początku każdej sekcji podstawowych postaw i gard, przy sekcji dotyczącej walki wręcz omawia też ono zasadnicze zasady tej sztuki. Zwraca też uwagę, iż Fiore spisywał swe dzieło u schyłku życia, trudno byłoby więc mu przypisywać zamiar tworzenia traktatu celem np. uzyskania posady nauczyciela sztuk walki na dworze możnego pana53.
Inaczej nieco przedstawia się sprawa z dziełem Sigmunda Ringecka, powstałym około połowy XV wieku54. Ringeck określa się sam jako „der zyt des hochgebornen fürsten…hern Aulbrecht, pfaltzgrauen by Rin vnd hertzog in Bayern, schirmaister”55. Zwraca uwagę właśnie owo określenie „der zyt”, wskazujące na czasowość pełnionej przez Ringecka funkcji56. Niewykluczone więc, iż napisanie traktatu szermierczego, komentującego naukę uznanego autorytetu, jakim był mistrz Johannes Liechtenauer, miało być swego rodzaju „listem uwierzytelniającym”, świadczącym o kompetencji autora i skłaniającym chlebodawcę do dalszego zatrudnienia petenta.
Aspekt traktatu szermierczego jako swego rodzaju autoprezentacji autora występuje jeszcze wyraźniej w dziełach Hansa Talhoffera. Biorąc pod uwagę ich strukturę – brak wyraźnej myśli przewodniej w przedstawianiu sztuki walki, skąpe komentarze (czy wręcz miejscami ich brak), trudno byłoby doprawdy uważać te traktaty za dzieła o charakterze podręcznikowym. Zwrócono uwagę natomiast na występujące tam elementy autoprezentacji czy autoreklamy: w traktacie z 1443 r. widać przedstawienie scen przybycia fechtmistrza na zamek rycerski, powitanie przybyłego przez pana zamku i zawarcie umowy o udzielaniu nauki57, podobne sceny zawarte są w traktacie z 1459 r., gdzie przedstawione jest sam Talhoffer szykujący do pojedynku sądowego rycerza Luitolda von Königsegg, oczywiście zwycięskiego dla tego ostatniego58.
Mistrz Hans Talhoffer przygotowuje rycerza do pojedynku sądowego [Talhoffer (1459), tabl. 13]. Tekst komentarza głosi: „Hie legt hans talhoffer lwtold von küngsegg an” („Tu Hans Talhoffer zbroi Leutolda von Königsegg”).
Kilka interesujących uwag dotyczących celów spisywania traktatów zamieścił w swej pracy S. Anglo. Zwracając uwagę na aspekt pomocniczy w nauczaniu sztuk walki, obecny w dziele Fiore dei Liberiego, podkreśla on jednocześnie (choć bazuje zasadniczo na późniejszych przykładach), iż mistrzowie spisujący swe dzieła zdawali sobie sprawę z trudności czy wręcz niemożności opanowania tych umiejętności jedynie z książek, bez osobistego kontaktu z nauczycielem. Z drugiej strony, zwraca uwagę iż w pewnych dziełach pojawiało się stwierdzenie, iż z ich pomocą można opanować sztuki walki samemu, bez pomocy mistrza59, co jednak uznać można raczej za chwyt reklamowy niż stwierdzenie faktu.
Podsumowując, zasadniczym celem traktatów szermierczych omawianego okresu nie było dostarczanie wskazówek instruktażowych dla zupełnie początkujących adeptów sztuk walki. Były to dzieła raczej o charakterze autoprezentacyjnym, choć niewątpliwie mogły, i okazywały się użyteczne dla ludzi już obeznanych z umiejętnościami walki. Ten stan rzeczy jest zresztą jednym z głównych powodów, dla których tak trudnym zadaniem jest obecnie rekonstrukcja dawnych europejskich sztuk walk.
Przypisy
- Wierschin Martin. Meister Johann Liechtenauers Kunst des Fechtens. Münchener Texte und Untersuchungen zur Deutschen Literatur des Mittelalters. Herausgegeben von der Kommission für Deutsche Literatur des Mittealters der Bayerischen Akademie der Wissenschaften, Band 13. München: C.H. Beck’sche Verlagsbuchhandlung, 1965, s. 45-47; por. także Brennecke D. „Löhnkämpfer”, w: Handwörterbuch zur Deutschen Rechtsgeschichte 3, Berlin: Erich Schmidt Verlag, 1984, s. 31-32, idem, „Kempfe”, w: ibidem 2 (1978), s. 700-701; Hils Hans-Peter. Meister Johann Liechtenauers Kunst des langen Schwerts. Europäische Hochschulschriften. Reihe III Geschichte und ihre Hilfswissenschaften, Band 257. Frankfurt a.M, Bern, New York: Peter Lang, 1985, s. 219-220, 228; Nottarp Hermann. Gottesurteil-Studien. Bamberger Abhandlungen und Forschungen 2. München: im Kösel Verlag, 1956, s. 269-312; Anglo Sydney. The Martial Arts of Renaissance Europe. New Haven, London: Yale University Press, 2000, s. 7-10; Schubert Ernst. Fahrendes Volk im Mittelalter. Bielefeld: Verlag für Regionalgeschichte, 1995, s. 233-236; Wagner Eduard. Hieb- und Stichwaffen. Wyd. 2. Praha: Artia, 1969, s. 32; Schaer Alfred. Die altdeustchen Fechter und Spielleute. Beitrag zur deustchen Kulturgeschichte. Strassburg: Verlag von Karl J. Trübner, 1901, s. 16-20.
- Anglo, op. cit., s. 7-8; Brown Terry. English Martial Arts. Anglo-Saxon Books, 1997, s. 17; Nottarp, op. cit., 275; Hils, op. cit., s. 227; Feit, „Schwerttänze und Fechtschulen in Schlesien, insbesondere in Breslau” w: „Zeitschrift des Vereins für Geschichte und Althertum Schlesiens”, Bd. 38 (1904): 192-193; Schubert, op. cit., s. 238; Schaer, op. cit., s. 21-23.
- Wierschin, op. cit., s. 48-66; Anglo, op. cit., s. 9; Hils, op. cit., s. 9-10, 213-240; o mieszczaństwie i turniejach zobacz także Zotz Thomas. „Adel, Burgertum und Turnier in deutschen Städten vom 13. bis 15. Jahrhundert”, w: Das Ritterliche Turnier im Mittelalter. Beiträge zu einer vergleichenden Formen-und Verhaltensgeschichte des Rittertums. Hrsg. Joseph Fleckenstein, Göttingen: Vandenhoeck & Ruprecht, 1985, s. 451-499; Feit, op. cit, s. 179-189, s. 195-197; Schubert, op. cit., s. 236, s. 239-242; Schaer, op. cit., s. 13-14, 51-61, 68-69, 74-76, 81-86, 90; Lochner Karl. Die Entwicklunsphasen der euröpaischen Fechtkunst. Wien: Selbstverlag, 1953, s. 15-18; Galas S. Matthew. „Johannes Liechtenauer: The Father of German Swordsmanship”, w: „Journal of American Fight Directors” (1998).
- Wagner, op. cit., s. 32.
- Hils, op. cit., s. 56; Wierschin, op. cit., s. 57.
- Hils, op. cit., s. 176-181.
- Ibidem, s. 88-89; Feit, op. cit., s. 193-194.
- Hils, op. cit., s. 188-189; Dalsze przykłady mistrzów działających na dworach władców ibidem, s. 24-135, w rozdziale opisującym poszczególne traktaty szermiercze obszaru niemieckojęzycznego.
- Anglo Sydney. „How to Kill a Man at Your Ease: Fencing Books and the Duelling Ethics”, w: Chivalry in the Renaissance. Edited by Sydney Anglo. Woodbridge: Boydell Press, 1990, s. 9-10.
- Hils, op. cit. , s. 189-201; Schaer, op. cit., 70.
- Anglo, op. cit., s. 8-18; Brown, op. cit., s. 19-20, 25-37.
- Feit, op. cit., s. 206; Schaer, op. cit., s. 70.
- Hils, op. cit., s. 136-141; Anglo, op. cit., s. 21-27.
- Ibidem, op. cit., s. 7-14; Brown, op. cit., s. 17-18; Wierschin, op. cit., s. 45-66, i Hils, op. cit., s. 207-240, idem, „Der da sigelos wirt, dem sleht man die hand ab. Zum Stand der hauptberuflichen Fechter nach mittelalterlichen Rechtsquellen” w: „Zeitschrift der Savigny-Stiftung für Rechtsgeschichte. Germanistische Abteilung” Bd. 102 (1985): 328-340, zamieszczają w swych pracach obszerne rozdziały dotyczące statusu społecznego szermierzy. Warto zwrócić tu uwagą na krytykę stanowiska Wierschina, który, zdaniem Hilsa, zbyt często przypisuje fechtmistrzom rycerskie pochodzenie (np. Ringeckowi, czy Johannesowi Liechtenauerowi); zob. takoż Feit, op. cit., s. 204; Schubert, op. cit., s. 236-244; Schaer, op. cit., s. 61-62, 86-87, 97-109, 128-142.
- Hils, op. cit., s. 84, 91, 106, 185-186; Anglo, op. cit. s. 22-23; Wierschin, op. cit., 69.
- Zob. uwagi w następnym rozdziale.
- Hils, op. cit., s. 145-146, cytuje pracę Gerharda Eisa. Mittelalterliche Fachliteratur. Sammlung Metzger. Abteilung Literaturgeschichte. Stuttgart, 1967, s. 40 i nast.
- Talhoffer Hans. Fechtbuch (Gothaer Codex) aus dem Jahre 1443 gerichtliche und andere Zweikämpfe darstellend. Hrsg. von Gustav Hergsell. Prag: Selbstverlag, 1889, s. 20-27; Hils, op. cit., s. 143, 146-147.
- Ibidem, s. 161-162.
- Ibidem, s. 183-187.
- Ibidem, s. 188-189.
- Ibidem, s. 190-201.
- Ibidem, s. 201-202.
- Codex Wallerstein, Universitätsbibliothek Augsburg, Cod. 1.6.4°.2. Dostępny także w Internecie na stronie The Association for Renaissance Martial Arts (dawniej The Historical Armed Combat Association).
- Żabiński Grzegorz. „Several Remarks on the Bloßfechten Section of Codex Wallerstein.” (12 March 2001). Dostępne w Internecie na stronie The Journal of Western Martial Art.
- Ogólne uwagi o systemie dei Liberi w: Lochner, op. cit., s. 12.
- Talhoffer (1443), tabl. 126-160; idem. Fechtbuch (Ambraser Codex) aus dem Jahre 1459 gerichtliche und andere Zweikämpfe darstellend. Hrsg. von Gustav Hergsell. Prag: Selbstverlag, 1889, tabl. 61-81, 106-112; idem. Fechtbuch aus dem Jahre 1467 gerichtliche und andere Zweikämpfe darstellend. Hrsg. von Gustav Hergsell. Prag: J.G. Calve’sche K.K. Hof-und Universitätsbuchhandlung. Ottomar Beyer, 1887, tabl. 190-221, 261-264, zob. także nowe wydanie Medieval Combat. A Fifteenth-Century Illustrated Manual of Swordfighting and Close-Quarter Combat. Translated and edited by Mark Rector, London, Greenhill Books, 2000, tabl. 190-221, 261-264; dei Liberi da Premariacco Fiore. Flos duellatorum in armis, sine armis, equester, pedester. Ed. Franceso Novati. Bergamo: Instituto Italiano d’Arti Grafiche, 1902, s. 125-142: interesujące jest, iż ten mistrz umieszcza razem techniki walki bez broni, samoobronę przed przeciwnikiem uzbrojonym w sztylet, i walkę z użyciem sztyletów przez obu przeciwników, s. 183-184 walka wręcz konno; zob. też nowe wydanie Flos Duellatorum in armis, sine armis, equester et pedester. Ed. Giovanni Rapisardi, Padova: Gladitoria Press, 1998, s. 24-48, 148-150.
- Talhoffer (1443), tabl. 82-125; idem (1459), tabl. 43-63; idem (1467), tabl. 170-190, zob. nowe wydanie, tabl. 170-190; dei Liberi, op. cit., jak w poprzednim przypisie.
- Talhoffer (1459), tabl. 82-91, gdzie pokazuje także przykład postawy pieszego z włócznią przeciwko jeźdźcowi; dei Liberi, op. cit., 148-150, takoż walka pieszego z jeźdźcem, s. 185, zob. nowe wydanie s. 72-79, 152-153.
- Ibidem, s. 147, nowe wyd. s. 72-73.
- Talhoffer (1443), tabl. 76-81 (walka w zbroi); idem, (1467), tabl. 79-103 (walka bez zbroi), zob. nowe wydanie, tabl. 79-103; dei Liberi, op. cit., s. 170-173, nowe wyd. s. 124-129.
- Talhoffer (1467), tabl. 223-230, zob. nowe wydanie, tabl. 223-230.
- Talhoffer (1467), tabl. 231-241, zob.nowe wydanie, tabl. 231-241.
- Talhoffer (1443), tabl.2-6; idem (1467), tabl. 1-74, 74-78, zob. także nowe wydanie, tabl. 1-74, 74-78; dei Liberi, op. cit., s. 143-146, 151-156. Interesujące jest, iż dei Liberi podaje także przykłady technik miecza przeciwko sztyletowi. Zob. także nowe wyd. s. 81-113, 156-151.
- Stąd też zresztą, zdaniemi Wierschina, wzięło się określenie „krótki miecz”, jako że taki sposób ujmowania broni istotnie „skracał” jej zasięg, zob. Wierschin, op. cit., słownik terminów fachowych, s. 182, 185.
- Talhoffer (1443), tabl. 49-73; idem (1459), tabl. 1-42; idem (1467), tabl. 68-73, por. nowe wydanie, tabl. 68-73; dei Liberi, op. cit., 167-170, zob. nowe wyd. s. 114-123.
- Talhoffer (1459), tabl. 92-114; idem (1467), tabl. 251-270, zob. nowe wydanie, tabl. 251-270; dei Liberi, op. cit., s. 175-184, 186, zob. nowe wyd. s. 130-155.
- Talhoffer (1443), tabl. (7-47); idem (1467), tabl. 104-169, 242-250, zob. nowe wydanie, tabl. 104-169, 242-250.
- dei Liberi, op. cit., s. 121, 194, nowe wyd. s. 14.
- Anglo, op. cit., s. 22.
- O turniejach zob. ibidem, 227-270, takoż Fleckenstein Joseph. „Das Turnier als höfisches Fest im hochmittelalterlichen Deutschland”, w: Das Ritterliche Turnier, s. 229-256; Gamber Ortwin. „Ritterspiel und Turnierrüsting im Spätmittelalter”, tamże, s. 512-532, gdzie wspomina sie o narastających różnicach pomiędzy uzbrojeniem i formami starcia używanymi dla potrzeb wojennych i turniejowych.
- Hils, op. cit., s. 10-11, we wstępie do swej rozprawy stwierdza postępujący rozdźwięk między „rycersko-dworskimi” a „bojowymi” formami walki, konstatując coraz bardziej malejącą przydatność bojową kunsztu „długiego miecza”. Polemika z tym stanowiskiem przedstawiona jest w rozdziale poświęconym praktycznej analizie „Bloßfechten” Liechtenauera.
- Hils, op. cit., s. 144-145.
- Döbringer Hanko. Fechtbuch [1389]. Germanisches Nationalmuseum Nürnberg, Codex Ms. 3227a; Ringeck Sigmund. Fechtbuch [lata 40 XV wieku]. Staatliche Sachsische Bibliothek Dresden, Ms. Dresd. C 487. Wydany w: Wierschin, op. cit., s. 75-166; von Danzig Peter. Fechtbuch [1452]. Academia Lincei e Corsiniana, Roma, Codex 44 A 8.
- Anonim. Fechtbuch [1510-1520]. Preussische Königliche Staatsbibliothek zu Berlin, obecnie depozyt Biblioteka Jagiellońska, ms.germ. quart. 2020.
- Codex Wallerstein, op. cit. Dzieło to składa się z dwóch zasadniczych części-ilustrowanej z tekstem, pochodzącej z drugiej połowy XV wieku, oraz wcześniejszej (k. XIV-I poł.XV w.), zawierającej jedynie ilustracje, zob. Hils, op. cit., s. 26-28, Żabiński, op. cit.; Dürer, Albrecht. Fechtbuch [1512]. Wydany w: Dörnhöffer Friedrich. „Quellen zur Geschichte der Kaiserlichen Haussammlungen und der Kunstbestrebungen des Allerdurchlauchtigsten Erzhauses: Albrecht Dürers Fechtbuch” w: „Jahrbuch der Kunsthistorischen Sammlungen des Allerhöchstes Kaiserhauses” 27.6 (1909): I-LXXXI; Gladiatoria [II poł. XV w.] Preussische Königliche Staatsbibliothek zu Berlin, obecnie depozyt Biblioteka Jagiellońska, ms.germ. quart. 16, zob. Hils, op. cit., s. 79-81.
- dei Liberi, op. cit.; Talhoffer (1443, 1459, 1467), zob. Hils, op. cit., s. 163-165.
- Das Solothurner Fechtbuch. Hrsg. von Charles Studer. Solothurn: Vogt-Schild AG, b.d.; Dürer, op. cit.; Codex Wallerstein, op. cit.
- Talhoffer (1443), tabl. 1-73, 76-160; idem (1459), całość; idem (1467), tabl. 68-73, zob. nowe wydanie, tabl. 68-73.
- dei Liberi, op. cit., s. 143, s. 151; Anglo, op. cit., s. 12-14, 40-90.
- Döbringer, op. cit., 13v-15r, 40r; por. Hils, op. cit., s. 109-110; Wierschin, op. cit., s. 70-71.
- Döbringer, op. cit., 22r-22v.
- dei Liberi, op. cit., s. 121-122, 193-198. nowe wyd. s. 14-19.
- Hils, op. cit., s. 56, precyzuje datowanie Wierschina, op. cit., s. 14, określającego czas powstania rękopisu enigmatycznie na I połowę XV wieku, i próbującego dalej podać precyzyjniejsze dane, wskazując na dwie możliwości: przed 1404 r. oraz 1438-1452, stwierdzając jednakże, iż niemożliwe jest dokładne datowanie rękopisu, s. 83.
- Ibidem, s. 57-58, 97; Hils, op. cit., s. 55-56, 153-154. Chodzi tu zapewne o Albrechta III (1438-1460).
- Ibidem, s. 56; zob. także Hils. „Siegmund am Ringeck”, w: Die Deutsche Literatur des Mittelalters. Verfasserlexikon VIII, Berlin-New York: de Gruyter, 1992, s. 1209-1210.
- Talhoffer (1443), tabl. 1-13.
- Talhoffer (1459), tabl. 13-24. O tych aspektach dzieł Talhoffera zob. Wierschin, op. cit., s. 48-49; Hils, op. cit., s. 215; zwrócił takoż na to uwagę M. Rector we wstępie do nowego wydania dzieła Talhoffera (1467), s. 9-10.
- Anglo, op. cit., s. 30-40.