© 2017 Bartłomiej Walczak
Położone na północnym-zachodzie Niemiec, kilkadziesiąt kilometrów od holenderskiej granicy Solingen od średniowiecza słynie w świecie jako miejsce produkcji najwyższej jakości kling, począwszy od nożyków spożywczych i scyzoryków aż po kordy, miecze i rapiery. Na obrzeżach jego urokliwej biało-szaro-zielonej starówki stoi Klingesmuseum, w którym odwiedzający może podziwiać pokaźną kolekcja ostrzy z różnych stron świata i epok, a w bibliotece rezyduje ponad dwadzieścia traktatów szermierczych, w tym jedno z bogatych wydań Thibault. Tamże, dzięki uprzejmości dr Isabell Immel praz dr Sixta Wetzlera, mieliśmy wielką przyjemność spotkać się w dniach 9-10 listopada 2017 roku w gronie badaczy z całego świata, aby wymieniać wiedzę oraz opinie w ramach konferencji „Fight Books in Comparative Perspective”.
Program podzielono na cztery sesje, każdą otwieraną 50-minutowy wykładem, po którym następowały trzy 20-minutowe prezentacje. Po krótkim powitaniu wygłoszonym przez dr Isabell Immel, pierwszy blok poświęcony europejskim traktatom średniowiecznym otworzył Dr Eric Burkart z Uniwersytetu w Trieście – młody, ale bardzo płodny badacz, zajmujący się zapisem, transmisją oraz organizacją wiedzy w źródłach. W swoim referacie przedstawił cztery przykłady źródeł z różnych epok i czasów, między innymi prezentując paleontologiczne podejście do swojego notatnika z lat, kiedy uczył się Karate Shotokan i porównując go z GMN 3227a. Ten zabieg, wykonany z całkowitą powagą, rozbawił mnie do łez, co podejrzewam było częściowym zamierzeniem autora.
Po przerwie, w trakcie tej sesji mogliśmy posłuchać dra Daniela Jaquet z Uniwersytetu Genewskiego z jego propozycjami klasyfikacji traktatów i wstępnymi wynikami badań ilościowych, dra Matthiasa Johannesa Bauera z Akademii Nauk Stosowanych w Wuppertal przedstawiającego wstępne wyniki badań nad traktatem Hugolda Berha, a finalnie Jacob Deacon i dr Iason-Eleftherios Tzouriadis z Uniwersytetu Leeds podzielili się przemyśleniami dotyczącymi broni drzewcowej w traktatach z XV i XVI wieku.
Następną sesję otwierał dr Bok Kyu Choi z Koreańskiego Instytutu Sztuk Walki swoim wykładem “Learning Martial Arts through Books? Comprehensive illustrated martial arts manuals from Korea.” Przedstawił on pokrótce historię traktatów w Korei oraz ruchu rekonstruktorów i arcyciekawe konfrontacje rezultatów rekonstrukcji z przedstawicielami żyjącej tradycji. Podane przykłady ilustrowały dość dobrze problemy, z jakimi zmaga się rekonstrukcja z niekompletnych źródeł, ale finalny apel zachęcał oba środowiska do życia w zgodzie i czerpania nawzajem ze swoich doświadczeń.
Dr Julian Braun (Bunbu Forschungskreis) przedstawił ogólny zarys japońskiej literatury dotyczącej sztuk walki. W Japonii publikowane są one w formie dzieł zebranych w wielotomowych kolekcjach liczących tysiące stron, chociaż samych tekstów poświęconych stricte szermierce i sztukom walki nie ma aż tak wiele. Michael Mattner skupił się na opisaniu trzech źródeł pisanych, będących fundamentem szkoły Shinkage-Ryu: oryginalnego manuskryptu, wydanego doń sto lat później komentarza i powstałego w międzyczasie tekstu ucznia założyciela szkoły. Różnice między nimi były wyjątkowo interesującym przykładem rozbieżności w przekazie i interpretacji cały czas żywej tradycji. Sesję zamknął Henry Yallop z Royal Armouries w Leeds prezentacją podręczników szkoleniowych brytyjskiej kawalerii.
Wieczorem pierwszego dnia mieliśmy okazję skorzystać z wyśmienitego hinduskiego bufetu i dyskutować w mniej formalnej atmosferze, aczkolwiek do pubu Irlandzkiego już nie dotarłem. Krótka poprzednia noc i wczesny przylot dość szybko wygnały mnie do hotelu.
Drugiego dnia, sesję dotyczącą bardziej praktycznych aspektów źródeł europejskich otworzył Dr Rainer Welle swoim wykładem “From Fixed Image to Cinematic Illustion. Fight books and internalized images of movement.” Skupił się na temacie mechanizmie wewnętrznej wizualizacji ruchu i próbach jego odtworzenia przez ćwiczących. Po tak obiecującym wstępie niestety większość czasu poświęcił tematowi “mentalnego filmu” i na próbach wykazania, że ilustracje traktatowe odzwierciedlają jedynie fragment całości ruchu i ich interpretacja jest obarczona sporym ryzykiem błędu. Skonkludował dość stanowczym stwierdzeniem, że nie da się nauczyć sztuk walki z książek. Był to zresztą dość powszechny sentyment w trakcie tej konferencji, do którego odniosę się jeszcze na koniec tej relacji.
Pierwszą prezentację w sesji praktycznej – “Beyond Technique. The limits of books (and online videos) in coach development in the context of self-defence skill development” – przedstawił dr Mario Staller z Uniwersytetu w Liverpool. Ten arcyciekawy człowiek z dwoma doktoratami i dużym doświadczeniem w pracy z siłami porządkowymi zaprezentował współczesne podejście do źródeł pisanych i filmowych w temacie nauki walki. Była to bardzo interesująca prezentacja, ekscytująca dla wielu uczestników. Myśl przewodnia – że technika idealna nie istnieje i że jej wykonanie jest uzależnione od okoliczności, w jakich znajdują się walczący – nie jest być może nowa, ale wpisuje się świetnie w aktualną tematykę badań, także nad traktatami.
Qays Stetkevych z Uniwestytetu w Cardiff zaprezentował proces rekonstrukcji technik zapaśniczych z Sag Nordyckich, a sesję zamknął Cornel-Peter Rodenbusch z Uniwersytetów w Barcelonie i Tübingen, opowiadając o prawach i zwyczajach pojedynków sądowych w Katalonii w wiekach XII-XIII.
W przerwie mieliśmy możliwość bliższego przyjrzenia się traktatom z kolekcji muzeum. Nie było tam interesujących mnie najbardziej rękopisów, tylko nowożytne traktaty drukowane, tym niemniej Thibault zawsze robi wrażenie swoimi rozmiarami i rozmachem. Najciekawszym elementem wystawy był dla mnie XIX-wieczny japoński traktat pokazujący techniki wczesnego Kendo, w tym walkę dwiema broniami, bronią drzewcową, a także obronę przed tengu.
Ostatnia sesja dotyczyła źródeł późniejszych i pozaeuropejskich. Otworzył ją Dr Ben Judkins z Uniwersytetu w Kornell, zabierajac nas na wyprawę do XIX-wiecznego Hong Kongu i snując barwną opowieść o Alfredzie Listerze, młodym brytyjskim urzędniku, który jako pierwszy przybliżył europejczykom chińskie sztuki walki. Była to fascynująca prezentacja, ilustrowana zdjęciami z epoki, zahaczająca o temat ulicznych przedstawień, akrobatyki, ludzi marginesu, sił zbrojnych, milicji, ale też teorii przekładu i antropologii.

Dr Ben Judkins opowiada o Alfredzie Listerze I sztukach walki w Hong Kongu na przełomie XIX I XX wieku
Dwie ostatnie prezentacje były poświęcone europejskim źródłom nowożytnim. Dr Alexander Will opowiedział o tym, jak ewoluowała koncepcja szermierki Sir Williama Hope’a oraz o jego związkach z ruchem oświeceniowym, a Mathijs Roelofsen z Uniwersytetu w Lozannie przedstawił dogłębną analizę francuskich wydań traktatu Egenolffa “La Noble Science des Ioueurs Despee”.
Jeśli chodzi o nasz wkład w konferencję, to udało nam się jedynie zaprezentować plakat z rezultatem badań nad sztyletem w źródłach niemieckich, jakie poczyniliśmy z Bartoszem Starko w przeciągu ostatniego pół roku. Oprócz naszego, na konferencji były jeszcze dwa – Dr Gerald Volker Grimm pokazał problem typologii broni drzewcowej w średniowieczu i renesansie, a Heiko Große próbę rekonstrukcji technik walki w szkockich traktatach pałaszem i tarczką (targe).
Na finalnej dyskusji niestety nie mogłem już zostać, ponieważ spieszyłem się na lotnisko. Bardzo tego żałuję.
Była to bardzo interesująca konferencja, w zasadzie bez wyjątku. O ile w temacie średniowiecznych traktatów szermierczych wiele nowego nie zostało powiedziane, to poruszone tematy z innych dziedzin, miejsc lub czasów były wysoce ciekawe, czasami zaskakujące, często inspirujące. Cieszę się, że mogłem w niej uczestniczyć, podobnie jak cieszę się, że udało mi się poznać ludzi aktywnie zajmujących się badaniami zapisu sztuk walki na całym świecie.
W tym świetle wyrażony przez w zasadzie większość uczestników pogląd, że nie da się nauczyć sztuk walki z książek, był nieco dziwny. Opinia ta często była ilustrowana przykładami, które owszem, potwierdzały tezę, ale były też – świadomie lub nieświadomie – nie reprezentatywne dla całości literatury lub stwierdzenie o niemożności ograniczało się do powierzchownego potraktowania źródła jako recept technik, bez świadomości możliwości przynajmniej częściowego odtworzenia wiedzy cielesnej autora. O metodzie odtwarzania wspominał Qays Stetkevych, o rezultatach traktował pokrótce plakat Heiko Große, ale zabrakło głębszej analizy tematu i poczucie konieczności posiadania szerszej wiedzy lub dostępu do mistrza żywej tradycji cały czas było obecne i w powietrzu czaiło się niejasne wrażenie, że temat rekonstrukcji jest czymś, czego w ogóle nie należy traktować poważnie, a na pewno nie tak poważnie, jak czysto akademickie badania nad źródłami. Oczywiście, jako osoba, która większość swojej działalności w DESW poświęciła próbom systematyzacji i odtwarzania dawnych tekstów, ośmielam się z tymi sentymentami nie zgodzić, nawet mając na uwadze zastrzeżenia natury epistemologicznej. To mam nadzieję doprowadzi do dalszej dyskusji w tym temacie i pokazuje, jak wiele jeszcze pozostaje w tym temacie do zrobienia.
Profesor T. J. Desch-Obi, jedna z najsympatyczniejszych osób, jakie w życiu spotkałem, opowiedział nam następnie o kolumbijskiej Glimie, która przywędrowała wraz z niewolnikami z Afryki Zachodniej i po śmierci ostatniego hiszpańskiego Maestro Major w 1848 roku oraz powstaniu przeciwko niewolnictwu w 1850 doczekała się utrwalenia w kilkunastu traktatach opisujących różne style, jakie wyewoluowały w trakcie jej istnienia. Rękopisy te były w większości symbolem rangi, przekazywane przez mistrza uczniom, którym dawał on prawo do nauki. Był to fascynujący przykład ewolucji tradycji i propagacji wiedzy w regionach, w których nie spodziewałbym się znaleźć nic podobnego.
Publikacja z konferencji zostanie wydana w 2019 roku jako numer specjalny Acta Periodica Duellatorum.